Ponieważ zobowiązałem się do
52 postów w roku, nie mogę się poddać już po tygodniu 🙂
Wpis #5 na koniec piątego tygodnia 2015 roku będzie przygotowaniem do testu aplikacji, która ma nam pomóc w trakcie zbliżającej się podróży do Madrytu.
Przed każdą podróżą staramy się coś poczytać o miejscu, do którego jedziemy. Od czego jednak są dobra współczesnej technologii, które otaczają nas ze wszech stron. Dlatego zrodził się pomysł, żeby podczas tej podróży wykorzystać elektroniczny przewodnik dostępny na smartfona.
Z wielu przejrzanych aplikacji wybór padł na Ulmon. Aplikacja dostępna jest zarówno na system z nadgryzionym jabłuszkiem, jak i na Androida. Podstawowym plusem aplikacji jest to, że jest darmowa, a stosowane mapy są dostępne w trybie off-line, co oznacza, że nie będzie konieczności korzystania z internetu w ramach roamingu. Aplikacja zawiera sporą bazę punktów mogących zainteresować turystę: atrakcje turystyczne, punkty gastronomiczne, hotele, hostele i wiele, wiele innych. Przeglądając aplikację można dodać sobie punkty do ulubionych, dzięki czemu ich użycie podczas zwiedzania będzie dużo prostsze. Każdy z punktów POI ma swój krótki opis, po którego kliknięciu ukazuje nam się opis bardziej szczegółowy z Wikipedii. To również działa off-line. Minusem jest brak polskiej wersji językowej 🙁
Fajną opcją jest możliwość dodania bezpośrednio z poziomu aplikacji naszego zdjęcia danej atrakcji i opinię o niej - przetestujemy na miejscu 🙂
Z kronikarskiego obowiązku należy dodać, że dostępnych jest sporo przewodników z tej serii. Oprócz Madytu jest również Rzym, Londyn, Berlin, Barcelona, Paryż, Wiedeń, Wenecja, Nowy Jork, Amsterdam, Dubaj, Chicago, Bangkok, Tokio, Lizbona, Florencja, Los Angeles, Rio de Janeiro, Pekin, Mediolan, Hong Kong, Singapur, Bruksela, Miami, Frankfurt, Sydney, Kolonia, Kuala Lumpur, Szanghaj, Salzburg, Hamburg, Zurich, Moskwa, Las Vegas, Seul, Hawaje, Goa, Manila, Atlanta...
Jak aplikacja spisze się podczas zwiedzania? Poczekamy... zobaczymy...
P.S. To nie jest wpis reklamowy!
Czytaj więcej