Kuala Lumpur, Singapur 2012 cz. III – przylot

Do Kuala Lumpur przylecieliśmy o czasie. Kontrola paszportowa przebiegła sprawnie, chociaż różnie dla na obojga. Mrs B. poszła do "faceta" i pobrał jej odciski palców, ja natomiast udałem się do kobiety (taka była kolejność ;)) i dostałem tylko naklejkę do paszportu. Generalnie "Welcome to Malaysia". W oczekiwaniu na przyjazd KLIA Express szybki papierosek przed terminalem i pierwszy kontakt z azjatycką pogodą. Pomimo późnego popołudnia, a właściwie wczesnego wieczora (ok. godz. 19) temeperatura jeszcze dośc wysoka. Wilgotność również. Zgodnie z rozkładem w ciągu 28 minut KLIA Express, za drobne 35RM/os., zabrało nas z lotniska do centum Kuala Lumpur. Na stację KL Sentral. Stąd Mieliśmy już tylko 7 stacji KL Monorail. Ponieważ dworzec i pierwsza stacja kolejki mają taką samą nazwę (KL Sentral) myślałem, że mieszczą się w tym samym miejscu. Niestety tak nie jest. Odległość nie jest może za ogromna, ale w związku z wszechobecnymi budowami, rozbudowami i remontami, trzeba trochę pochodzić w labiryncie rusztowań. Koniec końców udało się znaleźć stację kulejki i za 2,1RM/os. dojechaliśmy w pobliże naszego hotelu. To, że widzisz hotel, wcale nie oznacza, że jesteś już blisko 🙂 Hotel Pacific Regency Hotel Suites położony jesttuż przy samej KL Tower dlatego łatwo do niego trafić. Niestety zabudowa KL nie pozwla chodzić na skróty i pomimo iż cały czas mieliśmy hotel w zasięgu wzroku, musieliśmy się przespacerować dobre kilkaset metrów. Z bagażami, w tym klimacie - niełatwe. Całe szczęście dotarliśmy. Przyjazny personel szybciutko nas zameldował i juz po chwili mogliśmy wziąć prysznic w ogromnej łazience wchodzącej w skład wielkiego apartamentu. Szybki wyskok do oddalonego o ok. 1 km sklepu 7/11 i wykończeni podróżą legnęliśmy do łóżek. Przydatne linki:

Czytaj więcej

Kuala Lumpur, Singapur 2012 cz. II – Londyn

A więc wystartowaliśmy. Lot z Poznania do Londynu przez Monachium dzięki Lufthansie odbył się bez przygód. Całą niedzielę poświęciłem na planowanie transferów na trasie lotnisko-hotel-lotnisko, więc nie było żadnych problemów. Dojazd do naszego hotelu (o nim za chwilkę) przebiegał z terminalu 1 Heathrow do stacji Feltham. Udało nam się go zaplanować dzięki stronie Transport of London. Tak więc autobus 285 20 odjeżdżający z Central Bus Station za 1,2GBP/os. przywiózł nas na miejsce. Channins Hounslow Hotel, który na booking.com ma ocenę 5,9 raczej, a właściwie na pewno nie zasługuje na taką notę. Zdjęcie zamieszczone w internecie robione były lata świetlne temu. Mały pokój, brudna łazienka, pozostali goście wyglądający raczej na uchodźców powodują, że chyba więcej siętam nie zatrzymamy. Hotel posiada tylko dwie zalety: cena (49GBP, to niewiele jak na hotel położony blisko lotniska) i darmowe Wi-Fi. Ulokowawszy się w "pokoju" szybciutko udaliśmy się na stację Feltham, gdzie za 17GBP/os RT udaliśmy się do centrum Londynu. Ponieważ dla obojga z nas była to pierwsza wizyta nad Tamizą więc chcieliśmy zobaczyć jak najwięcej atrakcji znanych nam dotychczas tylko ze zdjęć i TV. Na całe szczęście stacja Woterloo, na którą dojeżdża kolejka, leży w samym centrum miasta. Pogoda nas niestety nierozpieszczała. Przenikliwe zimno spowodowało, że po około dwóch godzinach wracaliśmy spowrotem. Dla przypomnienia dodam, że wybierając się do ciepłego kraju nie braliśmy ze sobą ciężkich zimowych ciuchów. Poza tym mieliśmy nadzieję, że podczas następnego dnia, który zwiedzimy w Londynie pogoda się poprawi. Plan na następny dzień był taki: zostawiamy walizy w hotelu, jedziemy do centrum Londynu, zwiedzamy co się da, wracamy po walizki i o 22:00 odlatujemy do Kuala Lumpur. Niestety życie nieznacznie zweryfikowało nasze plany. Zamiast zostawić walizkę w hotelu, w trosce o jej bezpieczeństwo, musiałem znaleźć przechowalnię bagażu na Heathrow. Na szczęście w każdym terminalu takowa się znajduje. 17GBP za 2 walizki i już ze spokojną głową mogliśmy udać się na eksplorację brytyjskiej stolicy.   Po całodziennej "przebieżce" po Londynie, o 22:00 LT Boeingiem 747 (9M-MPK) linii Malaysia Airlines odlecieliśmy do Kuala Lumpur. Przydatne linki:

Czytaj więcej

Kuala Lumpur, Singapur 2012 cz. I – Nową przygodę czas zacząć

Ten wyjazd jest efektem skorzystania w maju 2011 r. z promocji Malaysia Airlines. Bilet na trasie LHR-KUL-LHR kosztował 1 GBP + podatki. Łącznie dla dwóch osób wyszło 600GBP, co przy ówczesnym kursie stanowiło nieco ponad 1350 PLN. Jak to zwykle z promocjami bywa, trwają krótko i trudno jest z nich skorzystać. W związku z tym, czas naszego wyjazdu też jest trochę nieposkładany. Z jednej strony możnaby pojechać, na trochę dłużej, ale z drugiej strony codzienne obowiązki na to za bardzo nie pozwalają. W związku z tym tegoroczny wyjazd zimowy jest złamaniem tradycji. Nie jedziemy na narty, tylko wygrzać się do Kuala Lumpur. Ponieważ lot na całej trasie nie jest na jednym bilecie,a okres jest zimowy (jak można było się przekonać w zeszłym roku, przy 5 cm śniegu Heathrow stoi) więc ze względu na zminimalizowanie ryzyka wyruszamy do Londynu dzień wcześniej,a wracamy dzień po przylocie z KL. Ogólnie wygląda to tak:
  1. poniedziałek: POZ-LHR
  2. nocleg w Londynie
  3. wtorek: LHR-KUL
  4. od środy do wtorku Kuala Lumpur
  5. wtorek: KUL-LHR
  6. nocleg w Londynie
  7. środa: LHR-POZ
Jeszcze w międzyczasie (konkretnie w sobotę) krótki, jednodniowy wypad do Singapuru na pokładzie AirAsia. Cały ten wyjazd będzie dość szczególny z kilku powodów:
  1. pierwszy, samodzielnie organizowany wyjazd do Azji,
  2. pierwszy pobyt Mrs B. w Azji,
  3. Mrs B. trochę boi się latać i będzie to jej pierwszy tak długi lot i pierwszy raz B747
Dzisiaj ostatnie przygotowania różnych papierów, potwierdzeń i polis. Jutro pakowanko. Niedziela odpoczynek. Poniedziałek start. A więc 3..., 2..., 1... 🙂

Czytaj więcej

Zbliża się podróż do Istambułu

Już tylko kilka dni zostało do kolejnej podróży zarezerwowanej w pierwszym dniu obowiązywania LOT-owskiej taryfy "First minute" (dzięki mlecznepodroze.pl !!!). Weekend w Istambule, jedynym mieście leżącym na dwóch kontynentach.

Startujemy jak zwykle z POZ. Krótka (3h) przesiadka w WAW i o 16:35 powinniśmy wylądować w IST. Transfer z lotniska do hotelu mamy zapewniony przez hotel.

Hotel Nena Sultanahmet Istanbul

Rezerwację w Hotel Nena Sultanahmet Istambuł robiłem dużo wcześniej, dzięki temu cena jest naprawdę preferencyjna - 153,9 EUR za 3 noce ze śniadaniem i transferem z lotniska, dla dwóch osób. Jak na hotel w samym środku historycznego centrum Istambułu - super !!! Po raz kolejny przekonałem się, że należy ufać i sprawdzać. Cena na moim ulubionym booking.com nie zawierała zniżki za wcześniejszą rezerwację i transferu. Dlatego rezerwacji dokonałem na stronie hotelu.

Byłem już w Istambule kilka razy, ale zawsze służbowo. Teraz przyszedł czas, żeby krótko, ale intensywnie trochę pozwiedzać i pokazać to, moim zdaniem fantastyczne miasto, żonie. Zobaczymy na pewno najbardziej znane atrakcje Istabułu. Mam również nadzieję, że odkryjemy miejsca, w których jeszcze nie byłem.

Topkapi Palace
Blue Mosque
Hagia Sophia

Relacja na blogu.

Czytaj więcej

Weekend w Paryżu

Podczas, gdy 1-go marca skorzystałem z informacji podanej przez mlecznepodroze.pl nie myślałem, że czas minie tak szybko. Dzięki wprowadzonej przez LOT nowej taryfie "First Minute" zarezerwowałem sobie kilka krótkich wycieczek. Pierwszą z nich był weekend w Paryżu. Pół roku minęło szybko i nadszedł czas naszego wylotu.

Ponieważ taryfa FM wiąże się z pewnymi niedogodnościami, więc w drodze do Paryża mieliśmy 6 godzin na przesiadkę w Warszawie. Trochę się dłużyło, ale na szczęście w nowym terminalu są fajne sklepy wolnocłowe, w których każda kobieta znajdzie coś dla siebie. Tak więc ja siedziałem zanurzony w lekturze prasy, a żona skutecznie umniejszała limit na karcie kredytowej. Więc jakoś te 6 godzin zleciało i ok. 18:40 wylądowaliśmy na francuskiej ziemi.

Ponieważ LOT ląduje w terminalu 1 na paryskim CDG, więc dzięki uprzejmości kierowcy Roissy busa za jedyne 10 EUR od głowy zabraliśmy się do centrum Paryża. Podróż na trasie CDG-Paryż Opera zajmuje około godziny i odbywa się bez przystanków. Autobus jeździ co 15-20minut, więc spokojnie można dojechać bez zbędnego oczekiwania na lotnisku. Z przystanku iedaleko Opery w ciągu około15 minnut doszliśmy do zarezerwowanego przez booking.com apartamentu: Adagio Paris Haussmann 129-131, Boulevard Haussmann, Paryż. Świetnie położony zespół apartamentów. Niedaleko stacji menta Miromesnil. Całkiem blisko market spożywczy. Posiada tylko dwa minusy: nie ma WI-FI w pokojach i jest dość drogi. Pierwszy minus rekompensuje ogólnodostępny interet przy recepcji. Drugi minus staje się mniej ważny jak przyjeżdża się tylko na 3 noce i nie ma czasu na dojeżdżanie z podmiejskich, tańszych hotelików.

Podsumowując: czystko, blisko OK. Polecam wszystkim!!!

Cóż można zobaczyć w Paryżu przez dwa i pół dnia? Tak naprawdę to niewiele. Ponieważ oboje z żoną byliśmy jużw Paryżu (osobno), postanowiliśmy wykorzystać metro na max'a i odwiedzić wszyskie symboliczne miejsca. Jeszcze wieczorem w dniu przyjazdu rzuciliśmy okiem na przepięknie wyglądającą nocą Wieżę Eiffle'a, przespacerowaliśmy się Champs-Elysees i wróciliśmy do "domu". Cała wycieczka zajęła nam ponad 3 godziny.

Na razie wymienię tylko co zobaczyliśmy. Na opis pewnie jeszcze przyjdzie czas 🙂

    1. Wieża Eiffle'a w dzień i w nocy
    2. Champs-Elysees w dzień i w nocy
    3. Plac Pigalle w dzień i w nocy
    4. Moulin Rouge - włącznie ze spektaklem
    5. Katedra Notre Dame
    6. Sainte-Chapelle
    7. Panteon
    8. ogrody Luxemburskie
    9. Sacre Coeur
    10. Montmarte
    11. dziedziniec Luwru
    12. Bastilia
    13. La Defence
Sporo jeżdzenia metrem. Sporo biegania. Na pewno kiedyś tam wrócimy na dłużej:

Czytaj więcej