- wpisy 4 - jest OK
- książki - jest OK
- Ludzie, którzy jedzą ciemność. Prawdziwa historia o dziewczynie, która zaginęła w Tokio i o złu, które ją pochłonęło - Richard Lloyd Parry - stron 464
- Sejf - Tomasz Sekielski - stron 340
- Obraz kontrolny - Tomasz Sekielski - stron 352
- Sejf 3 Gniazdo Kruka - Tomasz Sekielski - stron 328
- Korea Północna. Ostatni wielki brat - Piotr Głuchowski, Marcin Kowalski - minibook (w trakcie)
O czym by tu napisać?
Dzisiejszy wpis nie będzie wpisem podróżniczym. Będzie raczej takim wylaniem na papier (przepraszam na bloga) tego co mi chodzi dzisiaj po głowie. Jest niedziela. Siedzę sobie przed kompem, sprawdzam pocztę, FB i wiele innych pożeraczy czasu. Wcześniej zaliczyłem już zimowy (a może jesienny) spacer po lesie z żoną i psem. Wiem, że jutro w pracy będzie ciężki dzień. Odłożyło mi się trochę rzeczy, przed którymi nie ucieknę. I tak będę musiał je zrobić. Na razie jednak robię wszystko, żeby o tym nie myśleć. Prokrastynacja - czyli odkładanie na później coraz częściej gości w moim życiu. W końcu będę musiał coś z tym zrobić. Na razie jednak odkładam to na później 🙂
Blog ostatnio też jakoś mniej żywy. Wkrótce to powinno się zmienić. W końcu zaplanowane są dwie podróże. Madryt i Rzym. Z każdego z tych miast pojawi się relacja. Obiecuję. A jak wiadomo obietnica złożona publicznie jest dodatkowym motywatorem (no, może nie dla polityków). Do wyjazdów zostało jednak trochę czasu, a bardzo chciałbym, żeby na blogu coś się działo. W związku z tym złożę chyba jeszcze jedną publiczną obietnicę. Obiecuję, że w tym roku pojawią się na blogu co najmniej 52 wpisy, czyli średnio jeden w tygodniu. Efektem tego będzie chyba mała zmiana profilu bloga z typowo podróżniczego na taki trochę life blog. Mam jednak nadzieję, że nie wpłynie to na opinie o nim, a może dzięki temu uda się jeszcze zwiększyć ilość czytelników.
A co do obietnic, to może jeszcze jedna? Nie. To byłoby za dużo. Ale liczba 52 jest chyba dzisiaj moją liczbą. Dlatego postanowiłem podjąć wyzwanie, które jest ostatnio modne a nazwa się "52 książki w 2015 r.". Jest to jedno z tych wyzwań, które może przynieść tylko korzyści. Podejmując to wyzwanie nie można raczej doznać uszczerbku na zdrowiu, co najwyżej na portfelu. Ale i to ryzyko można ograniczyć.
A więc jak wygląda aktualny status z obietnicami/wyzwaniami na początku tygodnia nr 5 w 2015 r.?