No i nadszedł czas powrotu. Po całonocnym czuwaniu, uzupełnianiu bloga i geobloga przyszed czas na podróż do domu. Zgodnie z założeniami ok. 2:30 udaliśmy się na przystanek autobusu N17 (zlokalizowany przy Ronda Universitat - Pl. de Catalunya), który w cenie jednego przejazdu z biletu T-10 zabrał nas na lotnisko. Już na samym początku spotkała nas miła niespodzianka. Mając jeszczedo autobusu ok. 50m zauwżyliśmy, że włączonym kierunkowskazem daje znak, że zaczyna odjeżdżać. Ale... widocznie kierowca zauważył nas w lusterku i grzecznie poczekał, aż dobiegniemy. Niespotykane 🙂 Poźniej na jednym z przystanków dosiadło się ciekawe towarzystwo. Para młodych Hiszpanów z dwoma wózkami dziecięcymi i bardzo hałaśliwą koleżanką, która w autobusie przedłużyła sobie wieczór karaoke, przez większość czasu śpiewając i klaszcząc. Ponieważ większość pasażerów autobusu stanowili Polacy, więc dziewczyna miała niezłą radochę widząc ich niezbyt szczęśliwe miny. Taka jest właśnie Hiszpania. O przepraszam... Katalonia.
W tym miejscu należy się kilka słów wyjaśnienia dotyczącego autobusu N17. W większości materiałów podawane są informacje, że autobus startuje z Pl. de Catalunya i zatrzymuje się jeszcze na Pl. Espanya i Gran Via. Nie jest to dokońca prawda. Autobus ten jest normalnym nocnym autobusem, który mieszkańcy Barcelony wykorzystuja do powrotu do domu z nocnych imprez. Tak więc autobus nie jedzie prostą drogą na lotnisko, tylko kluczy czasami dość wąskimi uliczkami i zatrzymuje się kilkanaście (-dziesiąt) razy. Jednak cała podróż z Pl. de Catalunya do terminala 1 barcelońskiego lotniska trwa 55 minut.
Podsumowując, krótko i zwięźle. Barcelona bardzo nam się podoba i jest kolejnym miejscem, do którego z całą pewnością wrócimy.
Dzień 6 - 2012/05/05 <----------------------> Dzień 1 - 2012/04/30