O czym by tu napisać?

Dzisiejszy wpis nie będzie wpisem podróżniczym. Będzie raczej takim wylaniem na papier (przepraszam na bloga) tego co mi chodzi dzisiaj po głowie. Jest niedziela. Siedzę sobie przed kompem, sprawdzam pocztę, FB i wiele innych pożeraczy czasu. Wcześniej zaliczyłem już zimowy (a może jesienny) spacer po lesie z żoną i psem. Wiem, że jutro w pracy będzie ciężki dzień. Odłożyło mi się trochę rzeczy, przed którymi nie ucieknę. I tak będę musiał je zrobić. Na razie jednak robię wszystko, żeby o tym nie myśleć. Prokrastynacja - czyli odkładanie na później coraz częściej gości w moim życiu. W końcu będę musiał coś z tym zrobić. Na razie jednak odkładam to na później 🙂 Blog ostatnio też jakoś mniej żywy. Wkrótce to powinno się zmienić. W końcu zaplanowane są dwie podróże. Madryt i Rzym. Z każdego z tych miast pojawi się relacja. Obiecuję. A jak wiadomo obietnica złożona publicznie jest dodatkowym motywatorem (no, może nie dla polityków). Do wyjazdów zostało jednak trochę czasu, a bardzo chciałbym, żeby na blogu coś się działo. W związku z tym złożę chyba jeszcze jedną publiczną obietnicę. Obiecuję, że w tym roku pojawią się na blogu co najmniej 52 wpisy, czyli średnio jeden w tygodniu. Efektem tego będzie chyba mała zmiana profilu bloga z typowo podróżniczego na taki trochę life blog. Mam jednak nadzieję, że nie wpłynie to na opinie o nim, a może dzięki temu uda się jeszcze zwiększyć ilość czytelników. A co do obietnic, to może jeszcze jedna? Nie. To byłoby za dużo. Ale liczba 52 jest chyba dzisiaj moją liczbą. Dlatego postanowiłem podjąć wyzwanie, które jest ostatnio modne a nazwa się "52 książki w 2015 r.". Jest to jedno z tych wyzwań, które może przynieść tylko korzyści. Podejmując to wyzwanie nie można raczej doznać uszczerbku na zdrowiu, co najwyżej na portfelu. Ale i to ryzyko można ograniczyć. A więc jak wygląda aktualny status z obietnicami/wyzwaniami na początku tygodnia nr 5 w 2015 r.?
  1. wpisy 4 - jest OK
  2. książki - jest OK
    • Ludzie, którzy jedzą ciemność. Prawdziwa historia o dziewczynie, która zaginęła w Tokio i o złu, które ją pochłonęło - Richard Lloyd Parry - stron 464
    • Sejf - Tomasz Sekielski - stron 340
    • Obraz kontrolny - Tomasz Sekielski - stron 352
    • Sejf 3 Gniazdo Kruka - Tomasz Sekielski - stron 328
    • Korea Północna. Ostatni wielki brat - Piotr Głuchowski, Marcin Kowalski - minibook (w trakcie)
Lista będzie na bieżąco uaktualniana na stronie 52 książki 2015. To chyba tyle na dzisiaj. Trzymajcie kciuki za moje obietnice 🙂

Czytaj więcej

Czy to ma rację bytu?

askDostaję ostatnio sporo e-maili (najczęściej od osób, które skorzystały z promocji Emirates i QatarAirways) z pytaniami związanymi z Japonią. Dotyczą one bardzo różnych kwestii. Począwszy od cen jedzenia, biletów wstępu, aż po pytania dotyczące transportu i noclegów.

Bardzo się cieszę, że mój blog zdobywa coraz większe zainteresowanie. Również pomoc w kwestiach, o których mam jakieś pojęcie, sprawia mi frajdę. Odpowiadam na wszystkie maile i komentarze. Nic nie zostaje bez odpowiedzi.

Wpadłem więc na pomysł, aby zorganizować na stronie takie małe FAQ dotyczące Japonii. Znalazłyby się w nim odpowiedzi na pytania dręczące osoby planujące podróż do kraju "kwitnącej wiśni". Oczywiście Internet jest pełen takich informacji, ale można by je jakoś usystematyzować.

Jak sądzicie, czy jest szansa, aby coś takiego się przyjęło?

Jeżeli macie jakieś pomysły, to podzielcie się nimi w komentarzach do tego postu, pisząc do mnie za pośrednictwem formularza lub na FB.

Czekam z niecierpliwością 🙂

Czytaj więcej

Próba kradzieży

Tym razem nie będzie to wpis podróżniczy. Będzie o tym jak najadłem się trochę strachu...

Jestem aktywnym użytkownikiem karty kredytowej już dobre kilkanaście lat. Używam jej do płacenia bardzo często i praktycznie za wszystko. Zarówno w tradycyjny sposób w sklepach, kinach itp. jak i w internecie. Jakiś czas temu mój bank wprowadził usługę 3DSecure, która  w skrócie polega na tym, że płacąc za zakupy w internecie oprócz standardowych danych typu imię i nazwisko, nr karty, data jej ważności i kod CCV podaje się również kod, który przychodzi SMS-em. Nie ukrywam, że zanim się przyzwyczaiłem to trochę mnie to wkurzało. Kupuję sobie coś, a telefon w innym pomieszczeniu. Często musiałem po niego biegać.

Od soboty już nie będę narzekał. 3DSecure uratowało mi tyłek. A właściwie trochę pieniędzy i czasu związanego z załatwianiem formalności w bankach. A było to tak.

Siedzimy sobie ze znajomymi, mile spędzając wieczór. Nagle miłą rozmowę przerywa dźwięk przychodzącego SMS-a o treści: "Autoryzacja transakcji. Kod: 58348277. Cxxx Hxxxxxxx". WTF??? Przecież siedzę sobie daleko od kompa i nie robię niczego co wymagałoby autoryzacji. Szybki login na stronę bankową i... nie widać. Na pierwszy rzut oka wszystko w porządku. W takim razie telefon na infolinię banku i sprawa robi się jasna.

"Tak. Ktoś próbował skorzystać z Pana karty kredytowej. Najpierw była transakcja na kwotę 0,50$, która po chwili została anulowana."

A więc, ktoś dostał w swoje łapy dane mojej karty, a następnie próbował zrobić z tego pożytek. Mała transakcja służyła sprawdzeniu, czy karta jest aktywna. Następna miała być już prawdopodobnie większa.

Przemiła Pani z banku kartę zastrzegła. Nowa ma przyjść jeszcze w tym tygodniu. Nowy numer, nowe konto do przelewów, nowy PIN. Najważniejsze, że z konta nic nie zniknęło.

Dzięki Ci 3DSecure.

Uwaga: wszystkie ewentualnie zastrzeżone nazwy i loga użyłem tylko w celach informacyjnych.

Czytaj więcej

Wakacje 2012 na Cyprze – prolog

Nadszedł czas na kolejne wakacje. Tym razem kierunek - Cypr. Tam nas jeszcze nie było. Jedziemy z A. i S.

Bilet lotniczy kupiony w taryfie First Minute naszego narodowego przewoźnika. Cena za trasę POZ-WAW-LCA-WAW-POZ - 391 zł od osoby. Minusem tak korzystnej ceny jest fatalny czas przesiadki w WAW - około 14,5h. Ale to nic. Pozwiedzamy Warszawę. Dawno nie mieliśmy okazji.

Tak więc:

  • nocleg zarezerwowany,
  • ubezpieczenie wykupione,
  • samochód wypożyczony.

Startujemy jutro !!! Oczywiście relacja będzie.

Czytaj więcej