Japonia 2013 – dzień 1 – transfer

Podróż rozpoczęliśmy od szybkiego przejazdu do Piaseczna, gdzie u K. i M. zostawiamy samochód na czas naszego wyjazdu.

Do Dubaju zabiera nas Airbus A330 - (A6-AKT). Samolot z Warszawy załadowany "do pełna". Chyba wszyscy korzystają z promocji. W klasie biznes Pani Beata Ścibakówna z mężem Janem Englertem.

Gdzieś już wcześniej zdobyłem informację, a Pan przy check-in na Okęciu potwierdził, że dla pasażerów linii Emirates, przy przesiadce dłuższej niż 4 godziny, przysługuje voucher na posiłek. Do odebrania w transfer desk. Skorzystaliśmy. Do wyboru są dwie restauracje w terminalu B, dwie w C i jedna w A. Ponieważ mamy lot z terminalu A, udaliśmy się do restauracji zlokalizowanej (zgodnie z opisem) przy bramce A2. Niestety opis jest trochę niedokładny, bo restauracja ta zlokalizowana jest na pierwszym piętrze - wejście jak do "Meharba Lounge".

Restauracja w formie bufetu, z kuchnią chińską, indyjską i środkowego wschodu. Jedzenie bardzo dobre. Polecamy.

Jedna uwaga - czynne tylko do 23:30- i 10 minut przed końcem panowie grzecznie każdego informują - "10 minutes leave" 🙂

Informacja dla palaczy - papierosy koncernu na "M" w strefie wolnocłowej w Dubaju są jeszcze sporo tańsze niż w non-Shengen w Warszawie.

Na lotnisku w Dubaju jest darmowe wi-fi - maxspot.

Lot z Dubaju (9h) przebiegł bez zakłóceń. Co prawda znaczną część lotu zapalona była sygnalizacja "ZAPIĄĆ PASY", ale wynikało to chyba raczej z ostrożności, bo turbulencje na szczęście nie były zbyt duże. Trochę nas zaskoczyły linie Emirates, bo na obiad nie było wyboru. Nie oznacza to, że któryś z typów posiłków się skończył. Po prostu był tylko ryż z kurczakiem i jakimiś dodatkami. Na śniadanie? (podane o 15:30LT) już można było wybierać pomiędzy Western a Japanese Breakfast.

Jak zwykle mieliśmy "szczęście" i nasza walizka wyjechała jako jedna z ostatnich. Ale to nic zdążyliśmy ze wszystkim praktycznie zgodnie z planem, tzn. wymiana JRPass'a, wymiana waluty, rezerwacja Shinkanesów i expresu Haruka do Shin-Osaki. Podróż expresem z KIX do stacji Shin-Osaka trwa 50 minut, więc ok. 20 byliśmy w hotelu. Szybki prysznic i decyzja. Już dzisiaj nie jedziemy do centrum. Podróż nas trochę zmęczyła. Udajemy się tylko na dworzec po/na jakąś kolację. Kończy się na szybkich zakupach w znajomych już delikatesach "AMOR-PANTRY", SUPER!!! "ptysie" w "BEARD PAPA" i na koniec krewetki w cieście na ryżu (na wynos) w jednym z dziesiątek barów.

Pozostało tylko uzupełnić bloga i przespać całą noc. Już jutro czeka na nas Hiroshima.

INFORMACJE PRAKTYCZNE:

  • aby wymienić JRPass na KIX należy po wyjściu z hali przylotów wjechać na wyższe piętro i po przejściu na stację JR odnaleźć Ticket Office - na przeciwko od wejścia na perony,
  • - kursy walut we wszystkich kantorach są podobne - na dzisiaj 1EUR=ok. 124YEN.

PRZYKŁADOWE CENY (dotyczą zakupów na stacji Shin-OSAKA):

  • piwo 0,5l puszka - 310YEN,
  • Pepsi Specjal 1,5l(cokolwiek to znaczy) 210YEN,
  • sushi 8 kawałków - 330YEN,
  • ptyś od 147 - 180 YEN.
 

dzień 0 || dzień 1 || dzień 2 || dzień 3 || dzień 4 || dzień 5 || dzień 6 || dzień 7 || dzień 8 || dzień 9

Czytaj więcej

Japonia 2013 – (bardzo) ogólny plan – dzień 0

Ponieważ podróż zbliża się wielkimi krokami, więc trzeba coś zaplanować. Ogólny plan podróży wygląda tak:
Dzień
1 niedziela przelot WAW-DXB-KIX
2 poniedziałek przylot ok. 17:10, transfer do hotelu i być może wieczorny spacer po Osace
3 wtorek Hiroshima i Miyajima
4 środa Nara i wieczór w Osace Koyasan
5 czwartek Kyoto (10:00 Kyoto Imperial Palace)
6 piątek Kyoto cd. Nara i wieczór w Osace
7 sobota transfer do Tokyo, zakwaterowanie i wieczór na Takeshita Street i Shibuja
8 niedziela Yokohama
9 poniedziałek Tokyo
10 wtorek Tokyo cd. (10:00 Tokyo Imperial Palace), przelot NRT-DXB-WAW
11 środa przylot ok. 11:30 i powrót samochodem do domu
Tak to z grubsza wygląda. Program jest tylko ramowy. Pobyt w miastach raczej pewny, a kolejność zwiedzanych obiektów życie ułoży 🙂

dzień 0 || dzień 1 || dzień 2 || dzień 3 || dzień 4 || dzień 5 || dzień 6 || dzień 7 || dzień 8 || dzień 9

Czytaj więcej

Blisko, coraz bliżej

Zostało już niewiele czasu. Trzeba zacząć przygotowywać coraz bardziej szczegółowy plan podróży. Na razie tylko kompletujemy rezerwacje.

Noclegi:

    1. W Osace znany już Shin-Osaka Station Hotel - zarezerwowany przez booking.com. Cena za 5 nocy 41 360 jenów (pokój dwuosobowy). Wybór hotelu nieprzypadkowy. Po pierwsze dlatego, że już go znam. Po drugie Osakę traktujemy jako punk wypadowy do innych atrakcyjnych miejscowości, a ponieważ większość z pociągów odjeżdża właśnie z dworca Shin-Osaka, więc lokalizacja hotelu (5 min. piechotą) spełnia wszystkie wymagania.
    2. Tokijski hotel Sardonyx Ueno również wybraliśmy ze względu na lokalizację. Położenie przy stacji Ueno, z której odjeżdżają pociągi na lotnisko przyda nam się w ostatnim dniu, a zlokalizowane w pobliżu stacje metra pozwolą nam się sprawnie przemieszczać podczas pobytu w Tokyo. Rezerwacji tego hotelu również dokonaliśmy przez booking.com. Cena za 3 noce 25 030 jenów (pokój dwuosobowy).

Inne rezerwacje:

    1. JRPass - wczoraj zarezerwowany za 224 euro od osoby (7 dni). Dzisiaj kosztuje 220 euro, ale jeszcze przedwczoraj kosztował 230. Gdy kupowałem go w listopadzie to kosztował 285 euro. Widać jak jen szaleje:) Dla przypomnienia proces rezerwacji JRPass'a można prześledzić tutaj.
    2. Przeglądając wczoraj zasoby Internetu wpadłem na stronę, na której znalazłem link prowadzący do The Imperial Household Agency. Dzięki temu jesteśmy szczęśliwymi posiadaczami wejściówki do The Imperial Palace of Tokyo. Zwiedzanie odbywa siędwa razy dziennie (o 10:00 i 13:30). Całość trwa około 75 minut, a w tym czasie pokonuje się dystans ok.2,2 km. Wejście jest darmowe. Na stronie https://sankan.kunaicho.go.jp/sankan/servlet/recept/initPlace można zarezerwować wejściówki do następujących miejsc:
- The Imperial Palace of Tokyo [wiki EG] [wiki PL]
- Kyoto Imperial Palace [wiki EG]
- Sento Imperial Palace [wiki EG]
- Katsura Imperial Villa [wiki EG]
- Shugakuin Imperial Villa [wiki EG]

Plan podróży w znajdzie się, mam nadzieję, w następnym poście.

Aktualizacja 2013-04-08 17:40

Dzięki wskazanej wyżej stronce mamy również wejściówki do Kyoto Imperial Palace.

Czytaj więcej

Japonia 2012 – podsumowanie

Tokyo

Nadszedł czas powrotu do domu. Po szybkim wymeldowaniu się z hotelu ruszyłem na ostatni spacer po Tokyo, który kończył się na stacji Ueno. Ze stacji tej odjeżdżał mój Skyliner, który w 41 minut dowiózł mnie na lotnisko Narita. A propos Skylinera. Już podczas przylotu kupiłem sobie w pakiecie dwudniowy bilet na tokijskie metro i bilet na Skyliner. Dlatego na stacji Ueno dokonałem tylko rezerwacji miejsca.

Lotnisko Narita, choć jest bardzo duże, to jest również bardzo przyjazne. Z mnóstwem sklepów, sklepików i knajpek. Ponieważ check-in zrobiłem dzień wcześniej, udałem się do stanowiska nadawania bagażu. I tutaj czekała mnie bardzo miła niespodzianka. Przemiła Japonka zaproponowała mi zmianę miejsca w samolocie, na mające więcej miejsca na nogi zlokalizowane przy wyjściu awaryjnym, co przy moich gabarytach ma spore znaczenie. Z propozycji oczywiście skorzystałem. Airbus A340-600 Lufthansy zabrał mnie do Europy.

Po 11,5 godzinach lotu wylądowałem w Monchium. 4 godziny oczekiwania na moim ulubionym europejskim lotnisku i eurolotowskim bombardierem Q400 ruszam w kierunku domu.

Wrocław - nieoczekiwany i nieplanowany przystanek na trasie do domu. Niestety mgła sparaliżowała Ławicę. Nasz samolot został więc przekierowany do Wrocławia.

Godzina oczekiwania na podstawienie autobusu przez LOT. 2 godz. 40 minut nocnej jazdy we mgle i "wylądowałem" w Poznaniu. Jeszcze tylko przesiadka do samochodu i pędzę do domu.

No. Jestem. Podróż zakończona. Z jednej strony cieszę się, że już jestem w domu. Z drugiej natomiast szkoda, że tak szybko. Myślę, że do Japonii jeszcze wrócę. W końcu spędziłem tam tylko kilka dni i do zobaczenia zostało jeszcze baaardzo dużo.

Tytułem podsumowania

Naczytałem się wcześniej trochę o różnych problemach, których można się spodziewać w Japonii. Przede wszystkim o barierze językowej i niedostępnych ludziach. Muszę przyznać, że pewnie tak jest, ale dotyczy to raczej miejsc "nieturystycznych". W miejscach, które odwiedziłem nie miałem żadnych problemów. W hotelach można się dogadać. W praktycznie wszystkich atrakcjach turystycznych i na stacjach metra można otrzymać materiały w języku angielskim. Komunikacja miejska i międzymiastowa (kolejowa) jest świetnie zorganizowana i nie budzi żadnych zastrzeżeń. W dużych miastach przy dużych skrzyżowaniach oraz na stacja metra i JR mamy tablice z mapami najbliższej okolicy, które bardzo ułatwiają poruszanie się w terenie. Jedyny problem może stwarzać poruszanie się po dużych stacjach metra, gdyż posiadają one nieraz nawet kilkadziesiąt wyjść. Pomimo map z zaznaczonymi wyjściami czasami trudno się na nich odnaleźć. Wybranie nieodpowiedniego może skutkować znalezieniem się na powierzni nawet kilkaset metrów od miejsca, w którym chciało się wyjść. Dlatego w ramach podsumowania postanowiłem umieścić listę kilkunastu atrakcji Tokyo z przypisnymi do nich stacjami metra (numery linii i stacji w nawiasach) i numerami wyjść. Mi ta lista bardzo pomogła. Mam nadzieję, że komuś też pomoże. Oto ona:

  1. Tokyo Metropolitan Government Building Observation Deck. Stacja: Nishi-shinjuku (M07) - wyjście: . 10 minut piechotą.
  2. Tokyo Tower. Stacja: Kamiyacho (H05) - wyjście 1. 7 minut piechotą.
  3. Tokyo SKYTREE. Stacja: Oshiage-Skytree (A20, Z14). Bezpośredni dostęp.
  4. Giełda w Tokyo. Stacja: Kayabacho (H12, T11) - wyjście 11. 5 minut piechotą.
  5. Meiji Jingu Shrine. Stacja: Meiji-jingumae (C02, F15) - wyjście 2. 1 minuta piechotą do południowego wejścia.
  6. Sensoji Temple/Asakusa Kannon. Stacja: Asakusa (G19, A18) - wyjście 1. 5 minut piechotą.
  7. Pałac Cesarski. Stacja: Nijubashimae (C10) - wyjście 2. 1 minuta piechotą.
  8. Ueno Onshi Park. Stacja Ueno (G16, H17).
  9. Shibuya. Stacja: Shibuya (Z01, F16, G01).
  10. Tsukiji Jogai Market (market rybny). Stacja: Tsukiji (H10) - wyjście 1. 3 minuty piechotą.
  11. Monja Street. Stacja Tsukishima (Y21, E16) - wyjście 7. Bezpośredni dostęp.
  12. Takeshita-dori. Stacja Meiji-jingumae/Harajuku (C02, F15) - wyjście 3. 2 minuty piechotą.
  13. Katedra pw. Najświętszej Marii Panny. Stacja: Edogawabashi (Y12) - wyjście 1A. 15 minut piechotą.
  14. Kościół Franciszkanów. Stacja Roppongi (H04, E23) - wyjście 6. 10 minut piechotą.

Aha. Przypomniała mi sie jeszcze jedna informacja. Jak zostaną Wam jeny, to najkorzystniejszy kurs na całym lotnisku znalazłem w punkcie wymiany zlokalizowanym niedaleko punktu wymiany JRPass'ów. Zaraz po przyjeździe Skylinner'em lub NEX'em na lotnisko. Jak już wjedziecie do punktów check-in, albo nawet przejdziecie kontrolę bezpieczeństwa, to też znajdziecie miejsca, gdzie można walutę wyminić, ale kurs w nich był duuuuuużo bardziej niekorzystny.

Dzięki za dotrwanie do końca relacji. Mam nadzieję, że przekazane tutaj informacje praktyczne pomogą Wam w zorganizowaniu swojej wyprawy. W przypadku pytań nie bójcie się pisać mail'i.

start || dzień 1 || dzień 2 || dzień 3 || dzień 4 || dzień 5 || dzień 6 || dzień 7 || dzień 8 || podumowanie

Czytaj więcej

Japonia 2012 – dzień 8 (ostatni) – Tokyo

Tokyo

Dzisiaj był ostatni dzień mojej japońskiej podróży. Jutro o 13-tej LT lotem DLH715 wracam przez Monachium do Poznania. Ale to dopiero jutro. A co wydarzyło się dzisiaj? Miałem zaplanowane kilka punktów do odwiedzenia, które są charakterystyczne dla Tokyo. Często już wczoraj byłem w ich pobliżu, ale nie wiedziałem lub zapomniałem, że właśnie tam się znajdują.

Dzień rozpocząłem od wizyty w parku Ueno. Sprawdzając jednocześnie jak jutro będę musiał się poruszać na stacji o tej samej nazwie, z której będzie startował mój Skyliner na lotnisko. Niestety pogoda mnie od rana nie rozpieszczała. Spacer po parku podczas deszczu nie należy do przyjemności, więc szybko zapakowałem się w metro i pojechałem do kolejnego punktu dnia.

O tym miejscu piszą chyba wszystkie przewodniki. Wspomnają o tym również w relacjach ludzie tacy jak ja. Chodzi mianowicie o słynny, tokijski targ rybny Tsukiji Jogai Market. Miejsce rzeczywiście niezwykłe, choć na słynną aukcję tuńczyka nie dotarłem. Po pierwsze dlatego, że (przynajmniej teoretycznie) turyści nie są tam wpuszczani, a po drugie byłem tam za późno. Targ zaczyna się o 5-tej rano, ale mi spało się zbyt dobrze. Ale i tak udało mi się obejrzeć gatunki ryb (i nie tylko), których wcześniej nie widziałem na oczy. Chodząc wśród ciasno usytuowanych stoisk należy bardzo uważać, ponieważ panowie jeżdżący z zawrotną prędkością elektrycznymi wózkami nie zwracają żadnej uwagi na "spacerowiczów". W okolicach targowiska wśród wąskich uliczek można znaleźć stoiska "ze wszystkim", a także knajpki serwujące to co jeszcze kilka godzin wcześniej pływało w morzu. Co ciekawe wrzędzie znajdowało się np. 7 dokładnie wyglądających tak samo knajpek. Do czterech z nich były ogromne kolejki, a trzy świeciły pustkami.

Kolejnym krokiem była tradycyjna uliczka Monja-dori. Zlokalizowana 2 stacje metra od targu rybnego słynie z tego, że można na niej oprócz pamiątek zjeść monjayaki. Jest to danie zbliżone do opisywanego przy okazji Hiroshimy - Okonomi-Yaki. Na Monja-dori znajduje się ponad 70 knajpek serwujących to danie. Każda z nich jest wyposażona w małe stoliczki z podgrzewanym blatem na środku. Ponieważ byłem krótko po śniadaniu, nie dałem się skusić, dlatego nie wiem, czy przygotowuje się to samemu, czy jest jakaś asysta.

Jedną ze atrakcji, z których znane jest Tokyo jest Chram Yasukuni. Jest to miejsce upamiętniające japońskie ofiary wojny. Chram ten budzi u niektórych kontrowersje, ponieważ jako ofiary wojny upamiętnia również kilku japońskich zbroniarzy wojennych. Będąc w okolicach Pałacu Cesarskiego warto zajrzeć.

Na drugim końcu Tokyo leży Takeshita-dori. To tutaj można spotkać słynną japońską młodzież poprzebieraną za co się da. Ponieważ dzisiaj było już po weekendzie, więc i przebierańców było mało, ale i tak uliczka robi fajne wrażenie. W zlokalizowanych tutaj sklepach można kupić wszystko, co później odważni założą na siebie. Włącznie z sutanną.

Na przeciwko Takeshita-dori zlokalizowany jest ogromny park, w którym można zobaczyć Chram Meiji Jingu. Jest jedno z najważniejszym japońskich miejsc pielgrzymek. Warto również wspomnieć, że ponad 100 000 drzew rosnących w tym parku są darami z różnych zakątków całego kraju. Będąc w tych okolicach należy oprócz przebierańców zajżeć i do tego parku.

Z tego miejsca krótkim spacerkiem doszedłem do stacji Shibuya, ponieważ będąc tam ostatnio zupełnie zapomniałem o pomniku słynnego psa Harachiko - symbolu wierności. Zrobienie zdjęcia samemu pomnikowi jest praktycznie niemożliwe, gdyż zawsze stoi "ogonek" młodych ludzi, z których każdy chce się z psem sfotografować.

Po sfotografowaniu pieska postanowiłem spełnić wczorajszą obietnicę i zrobić zdjęcie jednej z zielonych tabliczek, z żółtymi napisami. Tabliczki te jak pamiętacie są usytuowane nad wejściami na uliczką Omoide (pisałem o tym wczoraj). Przy okazji odkryłem jeszcze lepsze dojście. Należy z dworca Shinjuku-nishiguchi wyjść wyjściem D5, które zlokalizowane jest zaraz przy wspomnianej uliczce. Smacznych szaszłyków 🙂

Aha, przed wyjazdem wstąpiłem jeszcze do knajpki z "jeżdżącym" sushi. Koszt jednej porcji od 136 do 400 YEN, co w przeliczeniu daje od 5,50 do 16 zł. Jedna porcja to 2 większe kawałki lub 6 mniejszych. Cenę rozróżnia się po kolorze talerzyka. Smaczniutkie.

A teraz spędzę ostatnią noc na moim podłogowym łóżeczku. Jutro powrót do domu.

start || dzień 1 || dzień 2 || dzień 3 || dzień 4 || dzień 5 || dzień 6 || dzień 7 || dzień 8 || podumowanie

Czytaj więcej